Przestrzeń między rzeką Wilgą i bocznym kanałem Wilgi czyli Ulgą (międzyrzecze) na której powstaje centrum handlowe Netto była dotychczas naturalną przestrzenią retencyjną. To znaczy, że nadmiar wody z rzeki - w sytuacji alarmowej - mógł wylać się do tej przestrzeni i nie czyniąc poważnej krzywdy z a l e g a ć w niej kilka dni do czasu przejścia fali powodziowej. Powódź nie zalewała dzięki temu (lub zalewała rzadziej) Zarzecze.
Przestrzeń tę zasypano teraz wywożąc ją ziemią, choć można było – na to wygląda - pogodzić inwestora i interes bezpieczeństwa przeciwpowodziowego nie podnosząc powierzchni a sam pawilon sytuując na kilkumetrowych słupach ponad naturalnym poziomem gruntu. Przypomnę - w ubiegłym roku wybudowanie północnego wału Wilgi zredukowało buforowe działanie naturalnej przestrzeni retencyjnej na północnym brzegu rzeki (ogródki działkowe, OSiR, park).
Czy po tych - moim zdaniem beztroskich - redukcjach naturalnej retencji warto za ciężkie pieniądze (20 mln zł) tworzyć projektowany przeciwpowodziowy zbiornik retencyjny pod Leszczynami? Innymi słowy - czy gospodarne jest pozbycie się darmo odziedziczonej retencji i projektowanie odtworzenia jej za wielkie sumy?
Przełożonym RZGW, który dopuszcza by przeciwpowodziową przestrzeń retencyjną „przenieść z centrum na wschód” dedykujemy słynny fragment filmu „Poszukiwany, poszukiwana.” Poniżej link.
http://www.youtube.com/watch?v=tVG0FYQ7Q8Q
Andrzej Dobrowolski